czwartek, 28 marca 2013

Chyba trochę zapuściłem bloga ;(

      Drodzy Czytelnicy, jak zauważyliście od jakiegoś czasu nie wrzucam nowych recenzji. Wynika to z prostego faktu - nie chce mi się recenzować seriali. Mam wrażenie że teksty na temat poszczególnych odcinków seriali brzmią tak samo. W gruncie rzeczy część seriali oglądam nawet z przyzwyczajenia i już się nie zastanawiam nad niskim poziomem (np Californication). Postanowiłem od tej chwili recenzować tylko filmy, bo dużo lepiej mi się pisze po powrocie z kina, gdy jestem ostro napalony na dany film, mam dużo uwag i ogólnie jestem nakręcony. Wtedy pisze mi się duuużo lepiej niż dzień w dzień serialową "pańszczyznę". Zatem wychodzi na to, że finał Fringe był ostatnim zrecenzowanym przeze mnie odcinkiem serialu. I niech tak pozostanie, bo Fringe'owi się to należy.
Będę za to może też opisywał moje wyjazdy na różne imprezy jeśli będą się wiązać z filmowym klimatem, zaraz chyba wrzucę tu relację z Pyrkonu :D Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz