sobota, 26 stycznia 2013

Supernatural s08e10 - "Torn and Frayed"


         Supernatural po przerwie od razu wali z "grubej rury". Kontynuowane mamy przede wszystkim wątki z głównej osi fabularnej na ten sezon - tablicy ze słowem Boga.
      Castiel zostaje wezwany przez Naomi, która nakazuje mu uwolnić Samandriela, więzionego przez Crowleya i jego ludzi. Cass prosi o pomoc Sama i Deana. Winchesterowie muszą zakopać topór wojenny (nadal sprawa Benny'ego stoi między nimi) i razem stawić czoła demonom. W tym celu przeprowadzają całą akcję uwalniania anioła. Możemy również śledzić dwa wątki osobiste braci. Sam kontaktuje się z Amelią. Okazuje się, że "stara miłość nie rdzewieje" i oboje chcieliby dać sobie nawzajem drugą szansę ale jednocześnie mają zbyt dużo zobowiązań i innych losowych elementów, które wpłynęłyby negatywnie na związek. Co postanowią? A to sami już zobaczycie ;) Co do Deana, to podejmuje on "męską decyzję" i postanawia podziękować Benny'emu za współpracę i zerwać dotychczasowy kontakt. Generalnie oba wątki zostały tak poprowadzone, że pozwalają żywić nadzieję, iż Winchesterowie w końcu się ogarną i zaczną czerpać trochę radości z życia. W tak zwanym 'międzyczasie' przewinie się też prorok Kevin. Jego umiejętność konstruowania bomb anty-demonicznych ( :P ) okaże się przydatna w akcji odbicia Samandriela. A co to przyniesie naszym bohaterom ? Cóż, mnie osobiście to rozczarowało ale każdy sam musi ocenić po obejrzeniu.
      Za odcinek sumarycznie dałbym 6,5/10, nie więcej. Supernatural jeszcze miejscami trochę życia ma, sprawa tajemniczej Naomi pozwala rościć pewne nadzieje na przyszłość, ale dość ciemno to widzę :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz