czwartek, 3 maja 2012

Game of Thrones s02e05 - "The Ghost of Harrenhal"

      Drugi sezon "Gry o Tron" szybko osiągnął półmetek. Od razu podsumowując mogę powiedzieć, że nie była to świetna ekranizacja. Serial okazuje się być raczej adaptacją niż wiernym odtwarzaniem wydarzeń z tomu drugiego Sagi. Jak pokazało pierwsze pięć odcinków, to zmiany wprowadzane w stosunku do pierwowzoru różnie wypadają - wątki Aryi i Tyriona czy też jeszcze ewentualnie Johna Snow zostały skrócone w sposób logiczny i sensowny. Inne linie fabularne - niekoniecznie :/
    Odcinek 5 tego sezonu przede wszystkim kontynuuje zdarzenia z cliffhangera z końcówki poprzednika. 'Cień' który urodziła Melisandre zabija Renly'ego w obecności Lady Stark i Brienne. Obie są w kręgu podejrzanych o mord króla, stąd chyłkiem uciekają z obozu. W tym czasie na miejscu trwają rozważania i negocjacje - zgromadzona armia prawdopodobnie przejdzie na stronę Stannisa. W stolicy krasnal dowiaduje się o zmagazynowanych zasobach "magicznego ognia" - mikstury alchemików o właściwościach napalmu - jak się należy domyślać z opisów. Dalej na północ, służąc Tywinowi w twierdzy Harrenhall Arya Stark natyka się na Jaqen'a - jednego z trójki więźniów, którym pomogła w jednym z poprzednich odcinków w ucieczce. Ten proponuje jej, że za te trzy uratowane życia on odbierze je wskazanym przez dziewczynę osobom. Muszę tu przyznać, że postać Jaqena i cały watek Aryi najlepiej wypada, jest najsensowniej pozmienianym w stosunku do książek.

Jaqen H'ghar - jedna z najciekawszych postaci 2. tomu

W tym czasie mamy okazję obserwować Theona który zmaga się z niechęcią własnego ludu. Greyjoyowie wyruszają na wyprawę łupieżczą. Na dalekiej północy bękart Starka - John Snow - dociera wraz ze Strażą do Pięści Pierwszych Ludzi. To wzgórze górujące nad okolicą. Ten punkt orientacyjny staje się miejscem spotkania oddziałów Mormonta z oddziałami Qhorina zwanego Półrękim. Trzeba podjąć decyzje co do dalszych działań. Daleko na wschodzie zaś, Dany przebywa w Qarth, w rezydencjach bogatego kupca. Wiedziałem że nie pokażą miasta w serialu !! :/ Tajemnicze postaci, które w książce witały Daenerys u bram, napotykamy zatem podczas uczty u Xaro Xhoan Daxosa. Wśród scen z Dany szokuje mnie obecność Doreah ! Myślałem na początku że to jakiś błąd z mojej strony, ale okazuje się, że na pustyni Twórcy uśmiercili inną służącą niż w książkach 0_o Na Roxanne McKee można oko zawiesić, nie powiem, ale czy aż tak żeby zabijać inną postać zamiast niej?
      Co do efektów komputerowych, to widać że ekipa tworząca serial ich unika. Czasem zręcznie, czasem mniej. Wątek Matki Smoków jest dowodem na cięcia budżetowe. Zaczynam się bać o przyszłość serialu i co będzie w innych sezonach gdy smoki podrosną ?! In plus zaliczyłbym wplatanie wilkorów, te są wstawiane w dobrej ilości tak jak powinny. Przyczepiłbym się też do Pięści, która wg. książek znajdowała się wśród lasów, a tutaj jest na totalnym pustkowiu.... Czy tak trudno zrobić las komputerowo ?
     Podsumowując, odcinek należałoby ocenić na 7/10 - mimo zawodu, nadal serial prezentuje dość wysoki poziom i ogląda się go dobrze. Jeszcze z ogólnych przemyśleń: "Gra o Tron" do połowy sezonu trochę zawodzi. Nie jest to zły serial, nadal mimo wad jest całkiem dobry. Silną stroną są postaci i dobór aktorów, który jest świetny wprost!! Dosłownie wszystkie postaci są takie jakie mają być. Minusem jest unikanie trudniejszych efektowo scen i dziwaczne zmiany w stosunku do książek. W niektórych wątkach te zmiany źle działają (Renly, Melisandre itd.) i widz nie znający pierwowzoru ma prawo się gubić.

Daenerys i Pyat Pree - jeden z czarnoksiężników Qarth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz