poniedziałek, 29 października 2012

Person of Interest s02e04 - "Triggerman"

 
     Drugi sezon Person of Interest rozpędził się! Dowodem na to jest kolejny niby-proceduralny odcinek. Podobnie jak w zeszłym tygodniu, tym razem też otrzymujemy solidną porcję akcji. Głównie jest to związane ze 'sprawą tygodnia' , ale powraca też na ekrany dawno nie widziany i jeden z moich ulubionych bohaterów sezonu 1 :D Ale wszystko po kolei.
     Maszyna wskazała kolejny numer. Tym razem jest to Riley Cavanaugh, pracownik niejakiego Georga Masseya. Ten ostatni to znany gangster, który pod pozorem legalnych interesów załatwia swoje ciemne sprawy. Nie wiadomo kim ma być Riley - ofiarą czy zbrodniarzem. Tego Reese musi się dowiedzieć. Sprawa się komplikuje, gdy we wszystko wmieszana zostaje wdowa po jednym z ludzi Masseya - Annie Delaney. Harold i jego partner muszą lawirować pomiędzy zapewnieniem bezpieczeństwa kobiecie a doprowadzeniem sprawy do końca. Jak to bywa w PoI przeważnie - w trakcie epizodu mamy kilka zwrotów akcji, których nie chciałbym zdradzać specjalnie ;) To było in plus. In minus zaliczyłbym przewidywalność tych zwrotów, zwłaszcza jednego z ostatnich (może nie zwrot, ale na pewno istotna informacja nt. jednej z postaci). Fajnie, że Twórcy przy tej okazji tworzą barwne postaci, a nie tylko czarno-białe. Riley jest tego najlepszym przykładem. W pewnym momencie, Finch i Reese muszą zwrócić się o pomoc do kogoś potężnego. Jedyną osobą władną uczynić to o co im chodziło był.....siedzący w więzieniu Elias. TAK !! Elias wrócił! Na razie niby to na chwilę, ale wątek wyraźnie zostanie rozwinięty (Finch nie zdradził jeszcze, co mafiozo chciał dostać w zamian za dobry uczynek) . Sama fabuła epizodu była dobra, choć jak na standardy serialu, to bywało lepiej. Pojawienie się dawno nie widzianego Włocha to zdecydowany plus!
Aktorsko, scena w więzieniu między Haroldem i Eliasem, to jeden z tych fajniejszych momentów w PoI. Oby takich elementów jak najwięcej, mam nadzieję że Enrico Colantoni wróci do obsady na stałe.
     Podsumowując, epizod kontynuuje dobrą passę poprzednich, choć fabularnie nie był aż tak mocny. Z jednej strony powrót głównego mafioza z s1, z drugiej zaś 'sprawa tygodnia' dość typowa jak na standardy wyznaczone przez PoI. Oceniłbym sumarycznie epizod na 8/10. Do poziomu poprzednika leciutko zabrakło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz