niedziela, 18 listopada 2012

Arrow s01e06 - "Legacies"

 
      W ciągu pierwszych odcinków mieliśmy jeden schemat - Oliver eliminujący kolejne osoby z listy swego ojca. Rzecz jasna, że nie mogło to trwać wiecznie i trzeba jakoś urozmaicić. I tak właśnie jest w tym epizodzie - z pozoru nie związanym z listą, ale tylko z pozoru.... ;)
    Głównymi przestępcami staje się tym razem grupa napadająca na banki. Są to cztery osoby, za każdym razem schemat jest ten sam. Diggle namawia Olivera na złapanie złoczyńców, ale ten odmawia. Nie interesują go takie "drobne" sprawy. Zamierza bowiem całkowicie poświęcić się naprawianiu szkód wyrządzonych przez ojca i inne grube ryby Starling City. Jednocześnie, w trakcie rozwoju fabuły, w retrospekcjach dostajemy ciąg dalszy przygód młodego Queena po tym jak zasypało go w jaskini. Młodzieniec jest na granicy wyczerpania, praktycznie już się poddał. We śnie odwiedza go nie kto inny, a własny ojciec i namawia do ogarnięcia się. Generalnie ten wątek jest o tyle ważny, że poznajemy jakiś fragment 'mitologii' serialu - ten dotyczący dziennika. Wracając do teraźniejszości, pomimo początkowej niechęci, Oliver zajmuje się sprawą rabunków. Jak się okazuje, to też w pewnym sensie będzie droga do naprawienia czynów swego rodziciela. W tym samym czasie, obserwować możemy zmagania Toimmy'ego i Laurel, niby coś ich łączy ale nie jest to takie proste. Żeby było ciekawiej, ewidentnie Thea ma ochotę na przyjaciela swego brata. Świetnie się ogląda sceny, gdy ona niemal się na nim wiesza, a on lawiruje tak, żeby nie pokrzywdzić dziewczyny, która dla niego jest praktycznie jak siostra.... Ogółem więc, mamy raczej lekki progres głównej fabuły, odniosłem wrażenie że ten epizod bardziej budował nastój, miał za zadanie dać trochę widzom odetchnąć.
     Nie sposób nie napisać parę słów właśnie o wspomnianych postaciach drugoplanowych. Tommy (Colin Donnell) , Laurel (Katie Cassidy), Thea (Willa Holland) - cała trójka tworzy dobrą odskocznię od 'poważnych' spraw. Nie da się ukryć, że ta odskocznia często ma charakter lekko melodramatyczny ale wciąż Twórcy nie przesadzają zbytnio jak na razie i mam nadzieję, że nigdy nie będą. Zwłaszcza osobiście polubiłem Wille(-ę?) Holland, fajna młodziutka aktorka, jest na czym oko zawiesić, a grać siostrzyczkę z charakterkiem też potrafi. Obyśmy ją zobaczyli wkrótce także w innych produkcjach.
     Podsumowując, nie był to na pewno najlepszy odcinek "Arrow", dość średni biorąc pod uwagę poprzednie, ale też nie był zły, po prostu taki lekki (ale wciąż na poziomie)"wypełniacz".
Ocena 7,5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz