czwartek, 8 listopada 2012

Fringe s05e05 - "An Origin Story"


      Po świetnym zakończeniu poprzedniego odcinka Fringe należało się spodziewać, że akcja nabierze rumieńców. W końcu śmierć ledwo co wprowadzonej do serialu Etty, a właściwie Henrietty - córki Petera i Olivii - musi odbić się na postaciach. (Bo dla widzów na pewno było to nie lada szokiem!) I rzeczywiście - tak się dzieje. Łącznie z omawianym, do końca pozostało 9 epizodów. Oby każdy z nich był co najmniej na poziomie zeszłotygodniowego jak i aktualnego.
      Myślę, że to jasne iż głównym motorem napędowym tego odcinka jest śmierć Etty. Zarówno Olivia jak i Peter, każde na swój sposób musi sobie radzić z drugą już w sumie stratą córki. Walterowi też nie jest lekko. Zgodnie z zapowiedziami, scenariusz "An Origin Story" pokazuje jak zrozpaczeni rodzice próbują sobie radzić ze śmiercią dziecka - Olivia zamyka się w sobie, widać że nie ma sił żeby cokolwiek robić, ale stara się być twardą. Peter z kolei, staje się zdeterminowany by pokonać obserwatorów. Tę determinację przekuwa w czyn. Okazuje się, że Obserwatorzy wytwarzają tunele czasoprzestrzenne, którymi z przyszłości sprowadzają materiały do budowy systemu wprowadzania CO2 do powietrza. System budowany jest w Central Parku. Ruch oporu pochwycił jednego z "łysych" i trzyma go w zamknięciu. Dodatkowo w ich ręce trafia dziwne urządzenie, którym da się wytworzyć tunel. Zgłaszają się z tym do Petera i Olivii. Podczas gdy Walter i Astrid koncentrują się na wydobywaniu kolejnych taśm w laboratorium, Peter składa części urządzenia z "pomocą" obserwatora. Zrozpaczonemu ojcu wydaje się, iż będzie w stanie rozpoznać reakcje emocjonalne umęczonego więźnia, dzięki czemu złoży poprawnie skomplikowaną kostkę. Co dziwne, udaje się to. Prowadzi to do pierwszej poważnej akcji ruchu oporu - chcą przerwać tunel, gdyż to spowoduje powstanie czarnej dziury po drugiej stronie (czyli w XXVII wieku). Czy to im się uda? To trzeba samemu zobaczyć :) Zdradzę tylko, że to ciekawy epizod, obfity w różne drobiazgi, na bazie których już zaczęły powstawać różne domysły i ciekaw jestem czy się sprawdzą. Przyznam, że końcówka mnie bardzo zaskoczyła, nie spodziewałem się, że teorie fanów po finale 3. sezonu zostaną wprowadzone w ten sposób ;)
      Aktorsko, był to niewątpliwie popis dwóch głównych ról: Joshuy Jacksona i Anny Torv. Nie od dziś wiemy, że to świetni aktorzy, ale tym razem mogliśmy poznać ich znów z obcej do tej pory strony. Myślę jednak że wątek rozpaczy dopiero się rozkręci jeszcze, zważywszy na końcówkę. Wydaje się, że Peter i Olivia zbliżą się do siebie, pomimo śmierci Etty, ale czy na pewno ?
      Podsumowując, odcinek mi się podobał. Może zarzuciłbym parę drobnych uwag, bo zauważyłem w trakcie pewne nieścisłości, niektóre rzeczy były jakby najpierw robione, a dopiero później tłumaczone, dziwnie to wypadało. Ale ogółem oceniam bardzo pozytywnie 8,5/10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz