wtorek, 14 lutego 2012

Alcatraz s01e06 - "Paxton Petty"

          No muszę przyznać, że z każdym odcinkiem Alcatraz coraz bardziej mnie wciąga. Nadal nie jest to poziom Fringe, czy Person of Interest, ale i tak uważam że serial warto oglądać, chociażby dla Sama Neilla, który znów pokazał że jest fenomenalnym aktorem.
         Fabuła dzisiejszego epizodu toczyła się wkoło faceta mającego nietypowe hobby - ot, robi sobie z parków i placów zabaw pola minowe. W odpowiednim momencie wszystko pierdut! - i jest 'elo'. Myślę jednak, że kwintesencją odcinka było wyjaśnienie więzi łączącej Hausera z dr. Sengupta. To już kolejna cegiełka do wyjaśnienia tego co się tak na prawdę stało 21. marca '63 w Alcatraz.... Poza tym mieliśmy okazję poznać panią koroner ( nom... fajna jest , nie powiem ;P ) - możliwe że przyszły obiekt mokrych snów dr. Soto ;D Poczekamy, zobaczymy.... Przyczepiłbym się do przewidywalności jednego z momentów. Ostatnia akcja saperów do bólu przewidywalna niestety, ale co zrobić :/ Sam w sobie Paxton Petty jakoś mnie nie porwał, inni więźniowie stanowili ciekawszą oś fabuły.
        Zasmuciła mnie wiadomość o spadku oglądalności serialu, aktualny odcinek obejrzało o 17 % mniej widzów niż poprzedni, 6,19 mln z ratingiem 1.9. (tu link do newsa na hataku: http://hatak.pl/aktualnosci/seriale/19183/Slaba_ogladalnosc_Alcatraz_duzy_spadek_Smash/) To dość kiepski rating, biorąc pod uwagę, że takie Fringe w środku 4. sezonu ma 1.1, w porywach do 1.2. A tu mamy 6. odcinek nowiuśkiego serialu. Szkoda byłoby gdyby nie dostał kolejnego sezonu. Nie uważam Alcatraz za objawienie sezonu, ale nawet nieźle się ogląda, poza tym i tak wolę to niż 2. sezon Terra Novej :/ Być może jednak twórcy spróbowaliby trochę przyspieszyć tempo akcji, dać więcej tajemnic, bo widać, że za mocno skupiają się na samych postaciach, a to jeszcze na tym etapie zbyt wcześniej i serial się robi miejscami przyciężki. Odcinek jednakże dobry i dam 8/10.

To bardzo personalna sprawa dla Emerson'a Hauser'a

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz