środa, 29 lutego 2012

How I Met Your Mother s07e18 - "Karma"

    Ze zdziwieniem stwierdzam, że serial stać jeszcze na dobre odcinki. Ten zdecydowanie do takich należy.
Fabuła kręci się wokół Quinn - laski niedawno poznanej przez Barney'a na imprezie. Problem w tym, że zawróciła mu w głowie i Stinson zdaje się czuć do niej coś więcej (świat stanął na głowie - Barney się zakochał !!! 0_o ). Wraz Tedem siedzą w night-club'ie i są "obsługiwani" przez miłe panie. Co najlepsze równocześnie rozmawiają o dość ciężkich filozoficznie tematach. Scena wymiata !!! Za chwilę, jako atrakcja wieczoru, wychodzi striptizerka Karma, którą się okazuje być nie kto inny jak Quinn. Barney wykupuje wciąż od niej kolejne 'lap dance' byle tylko jeszcze trochę z nią pogadać. W każdym razie okazuje się potem, że wydał na nią niezłą fortunę ;) W tym czasie Ted nie może się odnaleźć w mieszkaniu opuszczonym przez Robin. Ta natomiast spędza parę dni u Lilly i Marshalla. Jednakże życie na przedmieściach jest udręką dla wychowanej w mieście kobiety. Okazuje się, że Marshall i Lilly czują się tak samo. Sam wątek w tym odcinku jest wyraźnie mniej ciekawy, ale skądinąd ważny, jak się okazuje w końcówce odcinka. Nie będę zdradzał, powiem tylko że warto oglądać. Liczę że Quinn zostanie już ostatecznie żoną Barneya (pasują do siebie), bo w końcu to by pchnęło fabułę w przód (i rzeczywiście mam wrażenie, że w końcu akcja troszkę przyspieszyła od paru odcinków). Ocena: 8,5/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz